Gdy wędrujemy ulicami centrum Wiednia, prawie na pewno trafimy do Parku Miejskiego (Stadtpark). Można tu chwilę odpocząć, ale najważniejsze, by zająć się walcem. Dokładniej twórcami walca, a jeszcze dokładniej obejrzeć pomniki twórców walców. Melodii, które na całym świecie kojarzone są właśnie z austriacką stolicą. Najsławniejszy pomnik to monument z 1921 roku. Warto dodać, że w dniu odsłonięcia tego monumentu zagrała orkiestra Filharmonii Wiedeńskiej. Zgadnijcie co? Oczywiście, tak. Nad Pięknym Modrym Dunajem.
Obejrzenie tego pomnika jest „obowiązkowym” punktem wizyty w Wiedniu. To słynny złoty posąg Johanna Straussa (1825-1899). Zawsze tu pełno turystów, a pomnik najpiękniej wygląda w nocy. Pomnik ten tak mocno kojarzy się z Wiedniem, że bez kłopotu można kupić miniaturki tego pomnika. Cena 38 euro + 13 euro za wysyłkę. Niemało, ale dla zainteresowanych podaję adres: http://www.johann-strauss.net. Oprócz słynnej złotej postaci w parku zobaczymy też pomnik ostatniego „króla” wiedeńskich walców, Roberta Stolza (1880 -1975).
Gdy podziwiałem Straussa, do Parku dotarła wycieczka z Japonii. Dzieci, chyba przedszkolaki, były ubrane w identyczne błękitne płaszczyki. Bardzo zdyscyplinowana grupa zajadała się lodami, karnie poruszając się w „kolumnie dwójkowej”. Giertych byłby bardzo zadowolony. Gdy już obfotografowaliśmy siebie i Straussa, do pomnika podeszła kolejna grupa Japończyków. Ład, porządek, brak krzyków i to pomimo tego, że grupa była liczna. Próbuję sobie wyobrazić polską wycieczkę szkolną w tej samej sytuacji. Brr
PS1 Te dwie kaczki są bez żadnych podtekstów politycznych.